Pątniczki przybyły do Piekar Śląskich. Arcybiskup mówił o kondycji kościoła i… stresie

Autor: w dniu 2023-08-20

W niedzielę 20 sierpnia odbyła się tegoroczna Pielgrzymka Stanowa Kobiet i Dziewcząt do Piekar Śląskich pod hasłem: "Błogosławiona, która uwierzyła". Słowo powitania wygłosiła Elżbieta Weber z Katowic.

Gdy obraz Matki Bożej Piekarskiej ustawiono na przygotowanym wcześniej miejscu, pani Elżbieta zwróciła się do Maryi w modlitewnym skupieniu: – Maryjo, Matko Kościoła, Pani Piekarska, jak co roku jako żywy Kościół przychodzimy do Ciebie, bo Ty jesteś naszą Mamą. […] Ty prowadzisz nas zawsze do swojego Syna. Jesteś dla nas najdoskonalszym wzorem Nowego Człowieka, całkowicie oddanego Chrystusowi w Duchu Świętym.

Modlono się także w intencjach pokoju na świecie i Kościoła na Śląsku. Kolejne intencje modlitewne dotyczyły kapłanów, nowych powołań oraz rodzin. Maryi, Pocieszycielce strapionych, zawierzono także chorych i cierpiących, którzy nie mogli w tym roku przybyć na piekarskie wzgórze.

Potem zebranych, wśród których obecna była Prezydent Miasta Piekary Śląskie Sława Umińska-Duraj, powitał metropolita katowicki. Podziękował za obecność biskupom oraz wszystkim, którzy uczestniczyli w przygotowaniu pielgrzymki. Przyznał też, że to wystąpienie… jest dla niego stresujące.

– Każdy pewnie miał w swoim życiu jakiś moment szczególnego stresu i przejęcia. Oczekiwanie na wynik egzaminu albo diagnozę lekarską, pierwsza wizyta u rodziców narzeczonego, a nawet reakcja gości na sernik upieczony pierwszy raz według nowego przepisu. Zwykle stres związany jest z czymś, co robimy pierwszy raz, a w każdym razie bez wprawy. Przypominając sobie taką stresującą sytuację, dobrze mnie teraz rozumiecie. Tak, stojąc tu po raz pierwszy jako biskup katowicki, by wygłosić to słowo, mom pierońskiego stresa – przyznał abp Adrian Galbas.

Sporo uwagi poświęcono kondycji dzisiejszego kościoła, ale także samej wierze i temu, na co jeszcze warto zwrócić uwagę w sferze duchowej.

– Droga do odnowy Kościoła wiedzie przez powrót do duchowości i mistyki. Wykorzystujcie czas przede wszystkim na katechezę, na odważne stawianie pytań dotyczących Boga, wiary, Kościoła, moralności, spraw społecznych. Wiara to decyzja życia, by iść za Panem, by z Nim być. Poza samą wiarą potrzebne jest powierzenie się Bogu – "przylgnięcie" całego człowieka do Boga na wzór Maryi oraz stałość. Przestrzegam przed budowaniem takiego Kościoła, który zachłysnąłby się jedynie doczesnością. Czasy wolności słowa i wypowiedzi, demokracja, którą z trudem, ale konsekwentnie od lat w Polsce budujemy, nie wymagają już tak bardzo, aby biskup zabierał głos w sprawach politycznych– zwrócił się dziś do wiernych abp Adrian Galbas.

Uznał, że kryzys wiary spowodowany jest wieloma różnymi czynnikami, w tym sytuacją wewnątrz Kościoła. Postawa księży jednak, choć jest ważnym czynnikiem odwracania się ludzi od Kościoła, nie jest jedyną, ważną zmienną.

– Kryzys wiary może być także spowodowany sytuacją w Kościele. Ilu ludzi porzuciło Boga z powodu Kościoła. Są przekonani, że Kościół ich zawiódł, a nawet oszukał. I nie chodzi tylko o skandale z udziałem duchownych o rozmaitym charakterze, tle i wymiarze, choć o nie, oczywiście, też. "Wszyscy wiecie – pisał Benedykt XVI – jak bardzo w ostatnim okresie wspólnota wierzących została zraniona przez ataki zła, przez przedostawanie się zła nawet do wnętrza, do serca Kościoła". Tak, wszyscy to wiemy i jeszcze długo będziemy się mierzyć z tą głęboką raną. Robimy to w Kościele i będziemy robić – mówił.

Podkreślił równocześnie, że obecny Kościół jest zbyt zwrócony ku Ziemi, ku doczesności

– Ale zawód, który wielu odczuwa w związku z Kościołem i który ich oddala nie tylko od Kościoła, ale i od wiary, dotyczy jeszcze czegoś. Chodzi o to, że Kościół wydaje im się zbyt ziemski, zbyt zajęty doczesnością, za bardzo socjalny, społeczny, czasem nawet polityczny. Jakby skapitulował wobec swojego podstawowego zadania i powołania, którym jest przekazywanie wiary i prowadzenie ludzi do życia wiecznego, a stał się ludzki i doczesny – dodał. Jednocześnie wyraził nadzieję, że szansą na zmianę jest trwający Synod. – Jeśli jednak synod ma być pożyteczny dla Kościoła, nie może być kolejnym krokiem jego "uziemienia" i uczynienia go bardziej strawnym dla świata, bo wówczas jedynie pogłębi on kryzys wiary u wielu, którzy potrzebują bardziej wzniesienia niż uziemienia – przyznał.

Pielgrzymkę, w której uczestniczyły pątniczki z różnych stron województwa, w tym Dorota Tobiszowska – senator RP oraz Halina Bieda – senator RP oraz Barbara Dziuk – poseł na sejm RP, Urszula Koszutska – Wiceprzewodnicząca Sejmiku Województwa Śląskiego, a także Małgorzata Mańka-Szulik – Prezydent Zabrza, zakończyły nieszpory maryjne pod przewodnictwem bp. pomocniczego diecezji opolskiej Waldemara Musioła.

Warto przypomnieć, że tradycja piekarskich pielgrzymek kobiet wywodzi się jeszcze z czasów międzywojennych, kiedy to organizowano zjazdy w dni Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Po pierwszej koronacji Piekarskiego Obrazu w 1925 roku nastąpił ogromny wzrost popularności Sanktuarium. Stąd też w 1933 roku postanowiono zorganizować tam trzeci diecezjalny zjazd Sodalicji Mariańskich, który odbył się 3 września. Bp Stanisław Adamski, który był inicjatorem zjazdu, wysunął wtedy propozycję, aby przekształcić sodalicję z luźnych zespołów przyparafialnych w jedną zwartą organizację diecezjalną. Elementem scalającym miała być coroczna pielgrzymka – dzień skupienia, mający odbywać się zawsze w odpust na Wniebowzięcie. Z roku na rok liczba uczestników powiększała się, na odpust zaczęły przybywać wszystkie kobiety, niekonieczne zrzeszone w sodalicji. W ten sposób narodziła się tradycja, która choć niedługa przed wojną, odżyła tuż po jej zakończeniu i trwa do dziś.