Poparzył się, rozpalając ogień w kominku. Trafi do aresztu
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2023-05-24
Czy za rozpalanie ognia w kominku można mieć problemy z policją? W tym przypadku tak. Niewykluczone, że mężczyzna, kiedy wyjdzie ze szpitala, trafi do więzienia.
Rozpalanie biokominka sprowadziło na mężczyznę problemy. Okazało się, że jest poszukiwany przez policję. Zanim jednak trafi do więzienia, musi zaleczyć oparzenia.
Rozpalanie w kominku sprowadziło na niego problemy
Dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Świętochłowicach otrzymał zgłoszenie od mężczyzny, który poparzył się w trakcie rozpalania biokominka. Kiedy na miejsce dotarli mundurowi, ratownicy medyczni udzielali już pomocy poparzonemu 32-latkowi. Według jego relacji ogień pojawił się, kiedy używał specjalnego paliwa. Poparzony mężczyzna trafił do szpitala. Zasadniczo na tym interwencja służb mogłaby się zakończyć, ale nie… Okazało się, że 32-latek jest poszukiwany. Wydano za nim list gończy w związku z tymczasowym aresztowaniem.
Zanim jednak mężczyzna trafi do zakładu karnego, musi wydobrzeć po tym, co go spotkało w związku z rozpalaniem ognia.
Sprawą wybuchu, wskutek którego mężczyzna ucierpiał, zajmują się świętochłowiccy kryminalni, którzy będą sprawdzać między innymi to, czy konstrukcja biokominka była prawidłowa.