Poseł Tomasz Głogowski sprawcą potrącenia w Tarnowskich Górach

Autor: w dniu 2024-12-12

Komenda Powiatowa Policji w Tarnowskich Górach poinformowała o potrąceniu, do którego doszło w Tarnowskich Górach. Za kierownicą – wedle pierwszych doniesień – miał siedzieć poseł Tomasz Głogowski.

Poseł Tomasz Głogowski z Koalicji Obywatelskiej potrącił 75-letniego pieszego w czwartek na ulicy Wajdy w Tarnowskich Górach. Według informacji podanych przez policję, obaj uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi. Poszkodowany mężczyzna, po kontakcie z pojazdem i upadku, został przewieziony do szpitala na badania.

Poseł Tomasz Głogowski sprawcą potrącenia

Zdarzenie miało miejsce przed 15.00. Do sprawy odniosła się Komenda Powiatowa Policji w Tarnowskich Górach.

"Przed godziną 15.00 na ulicy Wajdy w Tarnowskich Górach doszło do potrącenia pieszego. Pracujący na miejscu zdarzenia policjanci z drogówki wstępnie ustalili, że kierujący oplem 50-letni tarnogórzanin najechał swoim pojazdem na 75-letniego mężczyznę, który znajdował się na jezdni. W wyniku kontaktu z pojazdem i upadku na jezdnię poszkodowany tarnogórzanin został przetransportowany przez ratowników medycznych do szpitala na dalsze badania. Oboje uczestnicy tego zdarzenia byli trzeźwi .Teraz tarnogórscy kryminalni zajmą się ustaleniem dokładnego przebiegu tego zdarzenia i wyjaśnią przyczyny jego powstania" – przekazuje w oficjalnym komunikacie podkom. Kamil Kubica – oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tarnowskich Górach.

Początkowo pojawiły się doniesienia o tym, że za kierownicą siedział poseł Tomasz Głogowski, jednak długo oczekiwaliśmy na oficjalne potwierdzenie. Do sprawy odniósł się, w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim, sam zainteresowany.

Głogowski wyjaśnił, że włączał się do ruchu, zauważył starszego mężczyznę stojącego na jezdni i idącego w kierunku chodnika. W trakcie sprawdzania sytuacji w lusterku, by upewnić się, że nic nie nadjeżdża, ruszył pojazdem i lekko dotknął pieszego, co spowodowało jego upadek na chodnik. Parlamentarzysta dwukrotnie poddany został badaniom na trzeźwość, które potwierdziły, że był trzeźwy.

– Włączałem się do ruchu i widziałem tego pana, stał na jezdni, szedł w kierunku chodnika. Spojrzałem w lusterko, czy nic nie jedzie z tyłu, ruszyłem i lekko dotknąłem go autem. Przewrócił się na chodnik – tłumaczył, w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim, poseł Głogowski.

Tłumaczył zaistniałą sytuację w rozmowie również z innymi serwisami.

– Włączałem się do ruchu. Na środku jezdni stał pan, który, jak rozumiem, chciał komuś pomóc wyjechać z bramy – tłumaczy w rozmowie ze ŚLĄZAGIEM poseł Tomasz Głogowski. – Włączałem się powoli, on spojrzał w moją stronę. Odebrałem ten gest jak sygnał, że schodzi w kierunku chodnika. Wtedy niestety patrzyłem w lusterko, czy za mną coś nie jedzie i chyba go lekko dotknąłem autem. Chociaż nie jestem w stanie powiedzieć czy go dotknąłem bokiem auta czy on schodził wolniej niż myślałem. Pan wywrócił się na chodnik. Nic mu się nie stało, miał guza na czole. Pogotowie przyjechało. Przyjechała policja, zostałem dwa razy przebadany alkomatem na obecność alkoholu w organizmie. Miałem wynik 0,0 – dodaje Głogowski.

Samo zdarzenie zostało zakwalifikowane jako kolizja drogowa, gdyż pieszy nie wymagał hospitalizacji. Poseł otrzymał mandat i punkty karne.

Źródło: Dziennik Zachodni/Ślązag