Szukał Władimira Putina. Martwił się, że zaginął
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2023-01-25
Spore problemy będzie miał mieszkaniec Zabrza, który zadzwonił na policję, żeby zgłosić zaginięcie kolegi. Powiedział, że kolega nazywa się… Władimir Putin.
W poniedziałek do dyżurnego Komisariatu II Policji w Zabrzu zadzwonił mężczyzna który chciał zgłosić zaginięcie swojego kolegi. Rozmowa nie należała do łatwych, ponieważ zgłaszający był wyraźnie nietrzeźwy, a pewnym momencie stwierdził, że jego kolega nazywa się… Władimir Putin.
Szukał Władimira Putina. Musi zapłacić
Policjanci ustalili adres dowcipnisia. Kiedy zapukali do drzwi, otworzyła je 49-letnia kobieta, która powiedziała, że na policję dzwonił jej partner. 54-latek był pijany. Rozmawiając z policjantami, powiedział im, że martwił się o swojego kolegę, którego nie widział od tygodnia. Jak się okazało, mężczyzna nie znał nawet adresu swojego kolegi, a ten, który podał policjantom – co nie jest chyba dla nikogo zaskoczeniem – okazał się nieprawdziwy. Takie zachowanie kosztuje. W tym przypadku 500 złotych. Problemy z prawem ma też 49-latka. Podczas sprawdzania w policyjnych bazach danych okazało się, że jest poszukiwana, a w areszcie spędzi kilka miesięcy.
Źródło: KMP Zabrze