Turyści wściekli. Zaatakowali pracownika parkingu
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2024-07-02
Niecierpliwi turyści dali upust złym emocjom, kiedy nie mogli zaparkować swoich samochodów na miejscach znajdujących się na Palenicy Białczańskiej. Do sprawy odnoszą się internauci, którzy mają w tej sprawie dość jednoznaczne stanowisko.
1 czerwca 2024 roku na parkingu Tatrzańskiego Parku Narodowego na Palenicy Białczańskiej doszło do nietypowego incydentu z udziałem turystów. Sprzyjająca górskim wyprawom pogoda przyniosła prawdziwe oblężenie parkingów przy wejściu na szlak prowadzący do Morskiego Oka. Przekonali się o tym ci, którzy przed południem próbowali wjechać na parking na Palenicy Białczańskiej. Gdy personel obsługujący parking poinformował ich o braku możliwości zaparkowania i skierował na znajdujący się 1,5 km dalej parking na Łysej Polanie, ci zareagowali agresją.
Parking miejscem agresji
Zmotoryzowani, którzy nie byli zadowoleni z tego, iż nie mogą zaparkować swoich samochodów, zaczęli kłócić się z obsługą i zniszczyli parkingowe wyposażenie: kamery, czujniki wjazdowe i szlabany. Ponadto, wandale obrażali, popychali, kopali i szarpali pracownika parkingu. Podjęli także próbę przejazdu przez szlaban, najeżdżając przy tym na pracownika.
Co czeka chuliganów? Tatrzański Park Narodowy na swoim profilu na Facebooku opisał zaistniałą sytuację, przekazał także, że sprawę zgłoszono do Komisariatu Policji w Bukowinie Tatrzańskiej. Wyrządzone straty oszacowano na 3000 zł. Internauci w komentarzach pod postem TPN-u wyraźnie opowiedzieli się po stronie obsługi.
"Góry to powinna być świętość, miejsce zadumy i zespojenia z naturą. Niestety zwierzęta pokroju opisanego bydła robią sobie z gór miejsce imprez, pijaństwa i chamstwa" – napisał użytkownik Rafał. "Wstyd, że takie elementy jakoś jeszcze funkcjonują w tym społeczeństwie. Mam nadzieję, że też się skończy jakimś wyrokiem karnym za napaść na pracownika TPNu" – napisał użytkownik Daniel.
Oprac. Szymon Baran