Teraz gramy:

Title

Artist
Background

Zabił psa. Mężczyzna trafił do aresztu

Autor: w dniu 2023-11-02

Pies został zabity przez swojego właściciela? O sprawie poinformował nas 30 października czytelnik, pan Mateusz. Teraz do sprawy odnosi się Komenda Powiatowa Policji w Będzinie.

W nocy z niedzieli na poniedziałek otrzymaliśmy od naszego czytelnika – pana Mateusza – informację, z której wynikało, że mieszkaniec Wojkowic w powiecie będzińskim skatował swojego psa. Zwierzę nie przeżyło. O sprawie policję poinformowali sąsiedzi, a śledczy przyjechali na miejsce, zaś mężczyzna, jak zostaliśmy poinformowani w wysłanym do nas e-mailu, zabarykadował się w domu. Do sprawy odniosła się będzińska policja.

Pies zabity przez właściciela

Dyżurny komisariatu policji w Wojkowicach otrzymał w godzinach wieczornych zgłoszenie, z którego wynikało, iż na terenie jednej z posesji głośno wyje pies. Ten, kto zgłosił sprawę, podkreślił, że obawia się, że zwierzęciu może dziać się krzywda.

Policjanci przyjechali na miejsce, gdzie na podwórku znaleźli truchło psa. Po chwili okazało się, że właściciel posesji nie ma, jak relacjonują mundurowi, zamiaru rozmawiać ze stróżami prawa i zabarykadował się w domu.

Dyżurujący tego dnia prokurator podjął decyzję o siłowym wejściu do budynku, w którym uczestniczyli będzińscy strażacy. Mundurowi zatrzymali 72-letniego mężczyznę, który noc spędził w policyjnym areszcie, po czym został przesłuchany i usłyszał zarzuty.

Nie przyznał się do zarzuconych mu czynów. Sąd Rejonowy w Czeladzi przychylił się do wniosku śledczych i będzińskiej prokuratury. Mężczyzna trafił do aresztu na najbliższe trzy miesiące. Odpowie za zabicie psa ze szczególnym okrucieństwem, za co grozi mu do 5 lat więzienia.

Nasz informator podkreśla równocześnie, już po tym, jak poznaliśmy stanowisko policji, że mężczyzna posiadał też wiele innych zwierząt żyjących w fatalnych warunkach, które zostały zabezpieczone przez gminę Bobrowniki. "Tragedii można było zapobiec, ale patrol został dopiero wysłany po 40 min i kilku telefonach zaniepokojonych halasem sąsiadów" – dodaje pan Mateusz w wysłanej do nas wiadomości.

Zdjęcie wyróżniające: pixabay