Zatrzymano oszusta. Takich akcji jest niewiele
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2025-02-25
Oszustwa metodą "na policjanta" i "na bankowca" to jedne z najczęściej stosowanych przez przestępców sposobów wyłudzania pieniędzy, zwłaszcza od osób starszych. Przestępcy podszywają się pod funkcjonariuszy policji lub pracowników banku (i nie tylko), wzbudzając strach i zaufanie, by nakłonić swoje ofiary do przekazania im gotówki lub danych dostępowych do konta. Z jednej strony są one bardzo często obecnie spotykane, z drugiej – wciąż skuteczne. Ostrzeżenia nie przynoszą, jak można wnioskować, efektu. To przestępstwo było inne.
Oszuści często podszywają się pod policjantów. Dzwonią do ofiary, podając się za funkcjonariusza CBŚP, komendanta policji lub prokuratora. Twierdzą, że pieniądze zgromadzone na jej koncie są zagrożone, ponieważ ktoś próbował je ukraść lub że prowadzą tajną akcję wymierzoną w oszustów bankowych. Następnie instruują, by przekazać oszczędności "w celu ich zabezpieczenia" lub samodzielnie je wypłacić i przekazać "kurierowi policyjnemu". Niektórzy przestępcy podają się za bankowców. W tym przypadku oszust podszywa się pod pracownika banku i informuje ofiarę o "podejrzanych" transakcjach na jej koncie. Wzbudzając panikę, nakłania do podania loginu, hasła lub kodu BLIK, a czasem prosi o zainstalowanie aplikacji rzekomo zabezpieczającej konto, która w rzeczywistości daje przestępcom pełen dostęp do bankowości internetowej ofiary. Najczęściej sprawcy są nieuchwytni, jednak w tym przypadku było inaczej.
Zatrzymano oszusta. Finał inny niż zazwyczaj
78-letnia mieszkanka Jaworzna odebrała telefon. Odezwała się osoba podająca się za funkcjonariusza Policji i adwokata. Rozmowa dotyczyła wypadku. Zięć mógł uniknąć kary, jeśli kobieta przekaże pieniądze temu, kto się po nie zgłosi.
Seniorka sądziła, że pomaga swojej córce w uchronieniu zięcia przed konsekwencjami, spakowała do dwóch reklamówek 55 tysięcy złotych i 5000 dolarów amerykańskich. Za chwilę pod jej blokiem pojawił się mężczyzna podający się za adwokata, któremu kobieta przekazała swój majątek. Oszust wsiadł do auta i odjechał.
Policjanci mieli "cynk"
Dlaczego ta policyjna akcja jest inna niż większość? Świadczy o tym jeden szczegół, ale po kolei. Kryminalni z katowickiej komendy wojewódzkiej w tym samym czasie wiedzieli już, że na terenie Jaworzna ma przebywać osoba zajmująca się odbieraniem pieniędzy od oszukanych osób. Wspólnie z kryminalnymi z jaworznickiej komendy, wojewódzcy wkroczyli do akcji.
Dyżurny jaworznickiej jednostki zaangażował wszystkie siły i środki do poszukiwań podejrzanego na terenie miasta. Po krótkim czasie policyjni wywiadowcy zatrzymali pojazd, którym poruszał się 56-letni oszust i znaleźli przy nim ponad 70 tysięcy złotych, które chwilę wcześniej mężczyzna odebrał od seniorki. Dodajmy, że na ogół w ogóle tego typu oszuści są nieuchwytni, a jeśli już uda się ich złapać, to pieniędzy raczej nie da się już odzyskać. W tym przypadku jednak kara nie ominie przestępcy. Mężczyzna trafił do policyjnej celi i usłyszy prokuratorski zarzut oszustwa z tzw. "recydywą", za co grozi do 8 lat więzienia. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Jaworznie.
Policja przypomina, że nigdy nie prosi o przekazanie pieniędzy i nigdy nie dzwoni z takim żądaniem. Nie informuje też telefonicznie o prowadzonych działaniach, "akcjach policyjnych". Odbierając taki telefon, można mieć pewność, że dzwoni oszust.