Zrobili to! Dotknęli Kilimandżaro!

Autor: w dniu 2024-09-03

Polecieli do Afryki, żeby wyjść naprzeciw przygodzie i dokonać czegoś, co dla wielu pozostaje niespełnionym marzeniem. Zdobyli Kilimandżaro. Uczestnicy wyprawy pod nazwą "Dotknąć Kilimandżaro" zameldowali się ze szczytu!
Troje niewidomych Polaków postanowiło zdobyć Kilimandżaro. Pomysłodawca i jeden z uczestników wyprawy – Piotr Żurek z Tarnowskich Gór podkreślał, że zdobycie najwyższej góry Afryki to już nie tylko marzenie. Dziś stało się jasne, że zdołano osiągnąć cel.

Akcja "Dotknąć Kilimandżaro. Niewidomi Polacy na dachu Afryki" dobiegła końca

Piotr Żurek z Tarnowskich Gór, Dawid Górny z Krakowa i Małgorzata Wiecha z Bielska-Białej – to troje niewidomych uczestników wyprawy "Dotknąć Kilimandżaro. Niewidomi Polacy na dachu Afryki". Wielu śledziło ich poczynania, które zostały oficjalnie zakończone.
– Marzenia przechodzą w plan realizowany. Zawsze mówię, że jeżeli marzysz i siedzisz w fotelu, to będziesz dalej marzył i siedział w  tym fotelu. Ja wolę działać. Zrobiłem koronę maratonów jako osoba niewidoma z przewodnikiem, startowałem w triathlonach na 5 dystansach, teraz wymyśliłem kolejne wyzwanie – mówił przed podróżą Piotr Żurek.
Podkreślał wówczas, że ma na swoim koncie wiele wyczynów – thriatlon i korona maratonów to niektóre z osiągnięć. Następnie przyszła pora na najwyższy szczyt Afryki o wysokości niemal 6 tysięcy metrów n.p.m. Najpierw przyszła pora na odwiedzenie w wiosce Materunia, następnie oficjalne powitanie podróżników i w drogę. Pierwszy biwak rozbity został na wysokości 2850 m n.p.m. Tam też był pierwszy nocleg. Kolejny nocleg zorganizowano na wysokości 3600 m n.p.m., by następnie stanąć 400 metrów wyżej. Potem były kolejne metry…
Co działo się później? Kolejny basecamp znajdował się na wysokości 4720 metrów. Trekking, jak przyznają uczestnicy wyprawy, był wymagający, ale wszyscy byli zmotywowani, by zrobić to, co założyli, choć nie było łatwo. Wreszcie przyszła pora na ten wyczekany, wyjątkowy moment:
"Dziś o 7:30 czasu polskiego stanęliśmy na szczycie Kilimandżaro! Po długiej, mroźnej nocy, kiedy ciemność wydawała się nie mieć końca, a zmęczenie wgryzało się w nasze ciała, udało się! Atak szczytowy był prawdziwą próbą sił, zarówno fizycznych, jak i psychicznych. Każdy krok w górę był walką, ale każdy z nas wiedział, że to, co czeka na końcu tej drogi, jest warte każdego wysiłku. Gdy pierwszy promień słońca przebił się przez chmury, poczuliśmy coś nie do opisania. Zmęczenie zniknęło na moment, a zastąpiła je czysta radość, duma i wzruszenie. Każda kropla potu, każdy trudny oddech – to wszystko zniknęło w obliczu tego, co osiągnęliśmy. Kilimandżaro jest nasze! I choć teraz jesteśmy wyczerpani, to szczęście i wzruszenie, które nas ogarnęły, będą z nami na zawsze. Ten moment, ten widok, ta chwila – zostaną w naszych sercach na zawsze. Wspólnie, jako zespół, dokonaliśmy czegoś niezwykłego. Dziękujemy za każde wsparcie i dobre myśli. Teraz czas na chwilę odpoczynku i zejście w dół, ale wiemy, że nic nie będzie już takie samo. Kiedy spojrzymy na ten szczyt, zawsze będziemy wiedzieć – to MY tam byliśmy" – czytamy w opublikowanym dziś poście.