Chcą obronić Żabie Doły. Władze i mieszkańcy zgodni

Autor: w dniu 2023-05-08

Głośno jest w ostatnim czasie na temat prac w obrębie zespołu przyrodniczo-krajobrazowego Żabie Doły. Wojewoda śląski wydał zgodę na likwidację nasypów kolejowych przebiegających przez to wyjątkowe miejsce na granicy Bytomia i Chorzowa. 

Od momentu, gdy o sprawie zrobiło się głośno, nie brakuje głosów sprzeciwu. Swoje niezadowolenie wyrażają między innymi społecznicy, ale nie tylko, bo jako pierwszy głos w sprawie zabrał także prezydent Bytomia Mariusz Wołosz. Dołączają do niego inni samorządowcy – prezydent Chorzowa Andrzej Kotala i wiceprezydent Piekar Śląskich Krzysztof Turzański.

Żabie Doły muszą być chronione

Społecznicy i przedstawiciele śląskich miast walczą o Żabie Doły. Pojawiło się zagrożenie, że na terenie tego zespołu przyrodniczo-krajobrazowego pojawi się ciężki sprzęt. Jest taka możliwość, bo wojewoda śląski wydał zgodę na likwidację nasypów kolejowych przebiegających przez to wyjątkowe miejsce na granicy Bytomia i Chorzowa. Zbulwersowane całą sprawą są władze Chorzowa, które już złożyły odwołanie do sądu administracyjnego:

-Mamy do czynienia ze skandaliczną decyzją wojewody, który nie szanując prawo miejscowe, czyli uchwały, którą podjęła Rada Miasta Chorzów w 2018 roku o nadaniu obszarom Żabich Dołów obszaru przyrodniczo-krajobrazowego. Nagle dowiadujemy się, że wojewoda nie respektuje miejscowego prawa i wydaje decyzję, o tym, że firma prywatna może wejść z ciężkim sprzętem na Żabie Doły i może rozpocząć rozbiórkę nasypów kolejowych, które ta spółka nabyła – mówi Waldemar Kołodziej, przewodniczący Rady Miejskiej w Chorzowie.

Na pewno, jak przekonują rozmówcy reportera Radia Piekary, należy wyrazić zdecydowany sprzeciw wobec decyzji wojewody śląskiego.

– Obawiamy się, że to może być dopiero początek niszczenia tych terenów. Naszym zdaniem decyzja jest karygodna. Jest to teren chroniony. Jest to teren, gdzie bytuje mnóstwo zwierząt i miejsce wypoczynku nie tylko dla ludzi z Chorzowa, ale także całej Metropolii. Mamy obawy, że naruszenie tego nasypu to miesiące pracy z ciężkim sprzętem, co wygoni stąd zwierzynę, która jest unikatowa, a przez to zniszczy to teren, ludzie zaczną uciekać. Obawiamy się tego, że jeżeli padnie pierwszy bastion, ktoś wyda na to zgodę, nie będzie protestu, to otworzy drogę do kolejnych inwestycji na tym terenie  – mówi Marcinowi Hirnykowi przewodniczący rady osiedla Maciejkowice Rafał Redzimski.

Fot. Marcin Hirnyk

Firma, która chce rozebrać nasypy kolejowe, już złożyła wniosek o pozwolenia na wycinkę kilkuset drzew, co dodatkowo podgrzało napiętą atmosferę:

-To jest absurd. W czasach, kiedy mieszkaniec walczy o jedno pod blokiem, tu chce się wyciąć setki. Rozbiórka będzie ingerować w zbiornik wodny. Dla mnie to jest skandal – mówi Karolina Strzelczyk, mieszkanka Chorzowa zaangażowana w obronę Żabich Dołów. Działająca w śląskim ruchu klimatycznym biolożka z Chorzowa Natalia Białokos dodaje, że ten teren jest zbyt cenny, żeby można go było zdewastować:

-Teren jest oczywiście terenem antropogenicznym. Cała rzeźba tutaj jest sztuczna, powstała w związku z działalnością kopalnianą, natomiast został na tyle przejęty przez przyrodę, że uważam, że naruszanie go jest po prostu zbrodnią, tym bardziej, że w Górnośląskim Okręgu Przemysłowym naprawdę niewiele jest miejsc do tego stopnia oddanych przyrodzie. Teren jest nie tylko zielony, ale także cenny pod względem przyrodniczym – mówi Białokos.

W sprawie protestują nie tylko władze Chorzowa, ale też sąsiedniego Bytomia, co wyraził wprost prezydent Mariusz Wołosz. Stanowisko zajęli także włodarze Piekar Śląskich. Na stronie Miasta Piekary Śląskie podkreślono, że Żabie Doły są ostoją co najmniej 129 gatunków ptaków lęgowych, z których co najmniej 17 gatunków jest nielicznych w skali Górnego Śląska. Występuje tu także kilkaset gatunków owadów, 12 gatunków ślimaków oraz 9 gatunków płazów, a sam teren jest unikatowy  i należy go chronić. Zresztą sama firma jest znana piekarskim władzom:

-Ta sama firma wcześniej usiłowała podjąć rozbiórkę także w Piekarach Śląskich. Problem likwidacji nasypu kolejowego znajdującego się na terenach położonych w naszym mieście trwa już od kilku lat. Sprawa była przedmiotem postępowań administracyjnych toczących się przed Wojewodą Śląskim, a obecnie toczą się również postępowania przed Sądem Rejonowym w Tarnowskich Górach – przybliża wiceprezydent Piekar Śląskich Krzysztof Turzański.

Piekarskie władze nie zamierzają stać z założonymi rękami, kiedy ważą się losy Żabich Dołów.

-Jedna z ostatnich decyzji Wojewody Śląskiego to ta z dnia 23 września 2022 r. udzielająca pozwolenia na "Rozbiórkę obiektów inżynieryjnych w ramach zadania pt. Opracowanie opinii technicznej pięciu mostów w nasypie kolejowym Zygmunt August – Barbara na terenie miasta Chorzów i Piekary Śląskie". Gmina Piekary Śląskie podjęła natychmiastowe działania zmierzające do uchylenia wyżej wymienionej decyzji zarzucając jej naruszenie prawa w zakresie wskazanym w odwołaniu od decyzji, a także błędne ustalenie stanu faktycznego. Odwołanie złożono do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Warszawie za pośrednictwem Wojewody Śląskiego, który decyzją z dnia 30 listopada 2022 r. uchylił w całości decyzję Wojewody i odmówił pozwolenia na rozbiórkę wiaduktu i nasypu na działkach położonych w Piekarach Śląskich. Tym samym gmina Piekary Śląskie zastopowała ewentualne działania podmiotów na terenach należących do gminy lub Skarbu Państwa – informuje, w komunikacie zamieszczonym na stronie piekarskiego magistratu wiceprezydent Piekar Śląskich Krzysztof Turzański. -Gmina Piekary Śląskie stoi na stanowisku, że jakakolwiek ingerencja w ten unikatowy zespół przyrodniczy jest niedopuszczalna i wszelkim sposobami będzie się przeciwstawiać takim działaniom. Liczymy w tym zakresie na pełne wsparcie ze strony sąsiednich miast i wsparcie mieszkańców – dodaje.

W internecie znajduje się petycja do wojewody śląskiego wzywająca do zmiany decyzji. Dostępna jest TUTAJ.