Czym osiedla robotnicze Zagłębia Dąbrowskiego różnią się od tych górnośląskich? Czy w Sosnowcu są familoki? Kto i dla kogo je zbudował? Na te i inne pytania odpowiada w swojej najnowszej książce, historyk Michał Bulsa.

"Patronackie Osiedla Robotnicze – tom II" na rynku wydawniczym są od niespełna miesiąca i wraz z pierwszą częścią publikacji stanowią prawdziwą skarbnicę wiedzy o słynnych familokach.

O tym, gdzie mieszkali robotnicy pracujący w hutach i kopalniach, jak projektowano "familoki" i kto odpowiadał za budowę najsłynniejszych osiedli robotniczych opowiada Michał Bulsa w drugiej części swojej książki. Tym razem autor opisuje Zagłębie Dąbrowskie oraz powiaty rybnicki i wodzisławski – informuje Księży Młyn Dom Wydawniczy.

W ubiegłym roku ukazała się pierwsza część książki Michała Bulsy pt. "Patronackie osiedla robotnicze – cz. 1: Górny Śląsk". Jest to pionierskie opracowanie tak ważnego dla dziedzictwa materialnego regionu tematu, jakim są osiedla powstałe przy m.in. przy kopalniach węgla kamiennego. W drugim tomie autor prezentuje patronackie osiedla robotnicze Zagłębia Dąbrowskiego oraz osiedla z południowej części obecnego województwa śląskiego, zlokalizowane na terenie powiatów rybnickiego i wodzisławskiego. Książka stanowi dopełnienie opisu osiedli robotniczych całego okręgu przemysłowego, obejmującego swoim zasięgiem prawie połowę województwa śląskiego.

Osiedla robotnicze dla swoich mieszkańców często stanowiły cały świat – sklepy, szkoły i kościoły – wszystko było "na miejscu". Do projektowania zabudowań zatrudniano znanych architektów, którzy dbali o to, żeby przestrzeń była estetyczna i dobrze zaprojektowana. Zakład pracy znajdował się oczywiście w bliskim sąsiedztwie – robotnik nie musiał więc nigdy opuszczać swojej "małej ojczyzny". Przez lata kojarzone negatywnie, z biedą i ciasnotą, dziś osiedla z charakterystycznej czerwonej cegły w wielu miastach mają status atrakcji turystycznych i nie kojarzą się już ze skupiskami ubogiej ludności. Wręcz przeciwnie, możemy obserwować zachodzący tam proces gentryfikacji. Zabudowania wpisywane są do ewidencji zabytków, a familoki cieszą się coraz większym zainteresowaniem.

"Osiedla patronackie" powstawały jako zaplecza zakładów przemysłowych, głównie kopalń i hut

Wznoszone dla robotników, wyróżniały się na tle zabudowy miasta – często maiły odrębne nazwy, związane z zakładem pracy fundującym budowę. Na terenach Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego powstało ich około 200. To największe skupisko tego typu zabudowań w Polsce, stanowiące unikat w sakli kraju. Niestety, część z nich już nie istnieje lub nie zachowała się w całości. Michał Bulsa opisuje te najważniejsze, łącznie w książce znajdziemy 37 osiedli i kolonii. Wraz z pierwszym tomem poświęconym Górnemu Śląsku, publikacje stanowią kompendium wiedzy o osiedlach patronackich województwa śląskiego.

Radio Piekary jest patronem medialnym publikacji.