Jechał DTŚ pod prąd. Namierzono kierowcę. Nie uniknie kary
Autor: Andrzej Zazgórnik w dniu 2025-02-04
Sytuacja, na której widać samochód jadący pod prąd Drogową Trasą Średnicową ma swój dalszy bieg. Kierowca, który przez swoje skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie nieomal doprowadził do trzech zdarzeń drogowych, został namierzony i trafi przed oblicze sądu.
Wczoraj, kwadrans po 13.00 do chorzowskiej komendy wpłynęły dwa zgłoszenia o samochodzie poruszającym się pod prąd Drogową Trasą Średnicową. Dyżurny natychmiast skierował w to miejsce patrol ruchu drogowego oraz przekazał tę informację do ościennych jednostek. Policjanci, patrolując wyznaczony obszar, nie natrafili na wskazany samochód. Co działo się później?
Nagranie z wideorejestratora jednego ze świadków zdarzenia pozwoliło mundurowym z Chorzowa poznać numery rejestracyjne pojazdu. Ponadto policjanci zabezpieczyli nagrania z kamer Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów. Widać tam, jak kierowca nie stosuje się do znaku "nakaz jazdy na wprost" i wjeżdżając pod prąd na DTŚ, stwarza realne zagrożenie dla zdrowia i życia innych ludzi. Później inni kierowcy dwukrotnie musieli zmieniać pas ruchu, aby uniknąć zderzenia.
Po sprawdzeniu w bazach danych okazało się, że renault twingo ma aż 3 właścicieli. Policjanci ustalili jednak, że w chwili zdarzenia za kierowcą siedział 75-letni mieszkaniec Chorzowa. Policjanci dotarli do mężczyzny dzisiaj rano. Przyznał się do winy, wyrażając skruchę. Zaistniałą sytuację tłumaczył zdenerwowaniem i problemami zdrowotnymi. Twierdził, że pomylił zjazdy i gdy był już na trasie zorientował się, że jedzie w przeciwnym kierunku. Cała sytuacja bardzo go zdenerwowała i nie wiedział jak się zachować. Chciał jak najszybciej zjechać z drogi.
Policjanci zatrzymali 75-latkowi prawo jazdy oraz skierowali sprawę na drogę sądową. Mężczyzna dobrowolnie poddał się karze, którą wymierzy mu już sąd. Za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym grozi kara grzywny do 30 tysięcy złotych, można również orzec zakaz prowadzenia pojazdów.