Telewizyjna Stajnia Augiasza, czyli o TVP słów kilka [FELIETON KRZYSZTOFA TURZAŃSKIEGO]

Autor: w dniu 2024-01-17

Mamy dwóch nielegalnych prezesów TVP, a wszystko jakoś się kręci.  Krajowy Rejestr Sądownictwa uznał za bezprawne decyzje ministra Sienkiewicza i nie wpisał nowych władz TVP do rejestru, a Trybunał Konstytucyjny uznał za niekonstytucyjną Radę Mediów Narodowych, więc zarząd przez nią powołany też jest bezprawny. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która jest organem, który powinien władze TVP powoływać… nie brała udziału w powoływaniu żadnego z dzisiejszych prezesów. Za to minister powołał likwidatora, którego uznał sąd.  I czego nie rozumiecie? Bajzel w TVP przykryła jedynie bardziej emocjonująca sprawa Wąsika i Kamińskiego, której przyczyna jest dokładnie taka sama jak problemów w TVP, czyli całkowity burdel prawny w kraju. Kto ma rację? A to już zależy kogo zapytać. 

Zostawmy jednak na chwilę spory prawne o władzę w TVP, a zerknijmy do środka, czyli tego co TVP nam serwowało i serwuje. Wydaje się, że wszyscy są zgodni co do jednego – media publiczne i ich wiarygodność została zniszczona przez Kurskiego i jego wierny zespół działaczy. Skrajnie polityczne, agresywne i realizujące interes partyjny media ani nie przekazywały obiektywnych informacji, ani nie spełniały żadnych standardów dziennikarskich. Serwowały nam za to głównie komentarze redakcyjne, a raczej łopatologiczne wyjaśnienie co należy myśleć. Nic więc dziwnego, że CV byłych już pracowników TVP z Polsatu odesłano z informacją, że stacja współpracuje tylko z prawdziwymi dziennikarzami.

Media publiczne dziś wymagają gruntownej naprawy. I zanim podniosą głos oburzeni zwolennicy starego ładu cytat z Prezydenta RP, który dostrzega, że problem jest: "Media publiczne trzeba rzetelnie i zgodnie z prawem naprawić". A skoro trzeba naprawiać – to znaczy, że zostały zepsute. Szkoda, że chorej sytuacji nie dostrzegał wcześniej. Diagnozę stawia dopiero dziś. Kolejny cytat Andrzeja Dudy: "Jeżeli nawet w mediach publicznych czy w telewizji publicznej w danym momencie nie dzieje się dobrze, to można powiedzieć, że ona jest jak chory człowiek – chorego człowieka nie zabija się tylko się go leczy" (to w kontekście postawienia spółki w stan likwidacji).

I jeszcze na dokładkę doradca Andrzeja Dudy – profesor Andrzej Zybertowicz: "Spora część audycji TVP była sprowadzana za rządów PiS do poziomu złej propagandy. To nie ulega wątpliwości". Do pieca dokłada profesor Antoni Dudek skrajnie krytykujący sposób przejęcia władzy w TVP przez rząd, który jednocześnie podkreśla, że "medium publiczne nie może być szczujnią ze skandalicznym przekazem".

Wypowiedzi obozu rządzącego nie cytuję, bo ich stanowisko jest jasne. W dużym skrócie: TVP za PiS to dno i metr mułu. Niżej upaść nie można. I osobiście z tą oceną muszę się zgodzić. Wielu moich kolegów dziennikarzy opuściło TVP kiedy stacja zboczyła z uczciwego kursu. Nie zrobili tego w ramach protestu, walki z ideą czy pobudek politycznych. Ot, poszli do innych mediów, gdzie liczył się warsztat dziennikarski, rzetelności i umiejętności, a nie dyspozycyjność intelektualna.

Przestałem oglądać Wiadomości, bo tego bełkotu nie dało się już słuchać. Fakty idąc na konfrontację i wychodząc na przeciw TVP także stały się trudne w odbiorze. W praktyce każdy oglądał to, co było mu bliższe… politycznie. Dziennikarski upadek. Jednak w przypadku TVP upadek bolesny, bo mówimy o mediach naszych, publicznych. A dopiero co dowiedzieliśmy się, że "niezależni eksperci" i komentatorzy brali kasę za wypowiedzi dla TVP. Rekordzista wyciągną… 300 tysięcy. I to jest dziennikarstwo pełną gębą. Obiektywne, rzetelne i zgodne z zasadami.

I jak to wygląda dzisiaj? O treściach 19.30 jest… cisza. Już pierwsze materiały wytrąciły broń z ręki wszystkim przeciwnikom zmian. Mamy serwis informacyjny mniej więcej taki, jakim powinien być. Największy zarzut jaki można postawić to… nuda. Nuda Panie, jak w polskim kinie. Materiały polityczne są przygotowywane z taką poprawnością, że nie ma się do czego przyczepić. Zachowane proporcje, zdania obu stron, nawet sondy uliczne dobrane równo: dwa głosy za, dwa głosy przeciw. Nikt nikogo pałką po głowie nie leje i nie tłumaczy co ma myśleć i jak rozumieć zdarzenia. Przedstawiane są informacje, opinie, komentarze, a wnioski widzowie muszą wyciągać sobie sami.

Dlatego 19.30 nikt nie krytykuje – nawet najbardziej zajadli działacze PiS nabrali wody w usta. Słychać tylko slogany o zamachu, wolności i tym podobne frazesy. Walka trwa o władzę w TVP, a nie wolność mediów. Bo uwolnione treści bronią się same. I nawet wierni od lat Telewizji Polskiej widzowie w znacznej części odetchnęli z ulgą. Zrobiło się jakoś normalniej. I gdyby jeszcze politycy nie dawali pretekstów wygłupami, o których trzeba w telewizji mówić i relacjonować…

19.30 wpłynęła także na innych graczy. Zamiast z wszystkimi walczyć – zaczęła konkurować. Kto zrobi ten materiał lepiej, zaprezentuje go z ciekawszej strony, kto znajdzie ciekawostkę, która zainteresuje widzów. To po prostu widać. I w niektórych przypadkach dziennikarze TVP przebijają już konkurencję. Po prostu widać to zaangażowanie, wkład pracy i chęć udowodnienia, że są profesjonalistami.

Zwolennicy stałej wojny medialnej nie zostali na lodzie. Też mają swoje medium, które spełnia oczekiwania. Jest przecież "Dzisiaj" w TV Republika, gdzie nie ma żadnych hamulców i zasad. Takie telewizyjne MMA, ale… to już temat na osobny felieton.

Na rynku medialnym powolne zmiany. Fakty i Wydarzenia muszą się dostosować. Już nie ma podziału: my (TVP), oni (TVN) i neutralny, ugrzeczniony Polsat. Teraz trzeba walczyć o widza. Zwyciężyć jakością, pomysłem, osobowościami, a nie politycznym oddaniem. I jest to jedyna z obecnie prowadzonych w kraju potyczek, która nam wszystkim wyjdzie na zdrowie.

Źródło: https://www.krzysztofturzanski.pl/2024/01/telewizyjna-stajnia-augiasza-czyli-o-tvp-slow-kilka/