Kierowca uciekał przed policjantami. Dlaczego?

Autor: w dniu 2023-02-01

Auto z wybitą tylną szybą zwróciło uwagę policjantów. Postanowili go skontrolować, ale kierowca miał inne plany. Zaczął uciekać. Okazało się, że miał wiele na sumieniu, a w aucie przewoził dzieci.

Kierowca prowadził pod wpływem narkotyków. Przewoził w tym stanie 18-letnią partnerkę oraz dzieci w wieku 2 i 14 lat. O jego dalszym losie zdecyduje sąd.

Kierowca uciekał przed policjantami

Do zdarzenia doszło około 20.00 na ulicy Piłsudskiego w Dąbrowie Górniczej. Policyjni wywiadowcy na jednej ze stacji paliw zauważyli mitsubishi z zafoliowaną wybitą tylną szybą, którego kierowca nerwowo się zachowywał. Zapadła decyzja o poddaniu go kontroli. Mężczyzna miał za nic nakazy do zatrzymania się. Staranował stojące za nim auto i przyspieszył. Jeździł całą szerokością jezdni, łamał przepisy drogowego, wjeżdżał na chodniki. Do pościgu za uciekającym kierowcą włączył się drugi patrol. Uciekający samochód zatrzymano na terenie Sosnowca. Kierowca nie dawał za wygraną, zaczął uciekać pieszo, aż w końcu został złapany. Okazało się, że 18-letni mieszkaniec Będzina miał wiele na sumieniu.

Jakie przestępstwa popełnił 18-latek?

Nieodpowiedzialny kierowca w ogóle nie powinien prowadzić, bo ma wciąż aktualny zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi, ale to nie wszystko. Przebadano go na zawartość narkotyków w organizmie. Wyszło na jaw, że prowadził pod wpływem amfetaminy, a w czasie tego rajdu wiózł w aucie dzieci w wieku 2 i 14 lat oraz swoją 18-letnią partnerkę. Na tym nie kończy się rejestr jego przewinień. W samochodzie odnaleziono kilka tablic rejestracyjnych, które wcześniej służyły do licznych kradzieży paliwa. Na koniec okazało się, że nawet stan techniczny pojazdu pozostawiał wiele do życzenia — wybita tylna szyba, stłuczona przednia, brak ważnych badań technicznych. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Odpowie za szereg wykroczeń i przestępstw. Jego sprawa znajdzie swój finał w sądzie.

Źródło i zdjęcie: KMP Dąbrowa Górnicza


Komentarze

Co o tym sądzisz?

Twój adres e-mail nie zostanie upubliczniony.Wymagane pola oznaczone są *.